16 października 2018

Opuntia (opuncja)


Opuncja jaka jest każdy widzi- cholernie kłująca, ostra, nieprzystępna i w ogóle bez kija nie podchodź, coś jak ja przed okresem:) Ale jest także oszałamiająco piękna,zaskakująco różnorodna i uniwersalnie dekoracyjna.

Wpasuje się w każde wnętrze, idealnie prezentując się wśród innych roślin.


Moja przygoda z tą fenomenalną rośliną zaczęła się od maleńkiego egzemplarza
opuncji drobnokolczastej zwanej microdasys. Dostałam ją od córki na urodziny i zakochałam się w tym maleńkim króliczku.



 Później nabyłam na Olx wielki i zdrewiały okaz opuncji. Roślina byla ogromna, przerośnięta i w większości połamana. Nie lada wyczynem było zapakowanie jej do auta bez dotykania. Musieliśmy ją ofoliować by zmniejszyć jej objętość. Pomimo tych zabiegów i tak mieliśmy na ciuchach i w ciele pełno kolców. Ale warto było pocierpieć, bo kosztowała tylko trzy dyszki. Z niej właśnie mam kilkanaście nowych okazów i cały czas rodzi nowe.



A teraz troszkę o opuncji z wikipedii. Opuncja - rodzaj roślin ( sukulentów) z rodziny kaktusowatych. Opuncje są jednymi z najbardziej rozpowszechnionych kaktusów, rosną w całej Ameryce- od Kanady po Patagonię. Kilka gatunków zostało przeniesionych na inne kontynenty. Rodzaj Opuntia obejmuje ponad 300 gatunków i wiele odmian. Nadają się do uprawy pokojowej, choć niektóre wymagają znacznie więcej przestrzeni. W warunkach domowych tylko nieliczne kwitną, warunkiem koniecznym jest dobre nasłonecznienie przez cały rok. Opuntia ficus-indica uprawiana jest dla jadalnych owoców zwanych figą indyjską oraz ścinanych codziennie młodych pędów o lekko kwaskowatym smaku.


W lecie opuncje trzymamy w miejscu przewiewnym i dobrze oświetlonym. Moje egzemplarze spędzają lato na balkonie. Podlewamy raz na tydzień, po obeschnięciu podłoża, wiosną i jesienią rzadziej. Ziemia powinna być żyzna i przepuszczalna. Ja swoją robię sama mieszając ziemię uniwersalną z piaskiem. W okresie wegetacji nawozimy pożywką dla kaktusów. Zimą przechowujemy kaktusy w miejscu suchym, dobrze oświetlonym o temperaturze powyżej 4 stopni, nie podlewamy. Chociaż ja uważam że dotyczy się to tylko wielkich okazów,  szczególnie tych spędzających całą wiosnę i lato w ogrodzie. Małe opuncje parapetowe mogą przezimować w domu, musimy je tylko sporadycznie podlewać.


Opuncje łatwo rozmnażamy przez sadzonkowanie. Odłamany wierzchołkowy człon powinien przeschnąć przez kilka dni. Możliwe jest także rozmnażanie z nasion.


 
UWAGA:
Przesadzając opuncję należy uważać na ciernie niektórych gatunków,  które mogą powodować stany zapalne naskórka. Wiele opuncji ma tzw.glochidy- pęczki haczykowatych, szczeciniastych cierni.Wszelkie prace należy wtedy wykonywać w rękawiczkach i posługiwać się szczypczykami (j a używam szczypców do ciasta) lub osłaniać roślinę twardym papierem.



Najbardziej znane gatunki opuncji to:
Opuntia microdasys
Opuntia stenopetala
Opuntia littoralis
Opuntia ovata
 Opuntia subulata


I co sądzicie o tej fenomenalnej roślinie,odważylibyście się ją uprawiać?
a może posiadacie już opuncję w swojej kolekcji roślin? Dajcie znać.

Pozdrawiam
Adriana.




22 komentarzy

  1. Piękny wpis, a zdjęcia i Twoje kolekcje genialne! Ja przywiozłam opuncje we wrzesniu z Grecji, ale na razie nic się nie zmieniła :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze że nie zgniła, czyli się przyjęła.Czasem trzeba dłuzej poczekac na nowy listek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ♥️ Zarazilas mnie miłością do opuncji, zawsze chciałam ale właśnie kolce mnie przerazaly 🙈 jak zobaczyłam u Ciebie tyle cudny okazów oszalałam 🙋 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, czyli prątkuję wokół opuncją.Miło mi ogromnie;)

      Usuń
  4. Widziałam coś podobnego jakiś czas tenu w markecie, ale były bardzo drogie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne te Twoje okazy! Ja miałam jedną malusią i zgniła #płacz
    Jeszcze się nie naumiałam obchodzić z opuncją :-(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale kolekcja!
    I jakie rozmnożenie .
    Pięknie całość wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  7. Planuję zakup, ale boję się kolcow

    OdpowiedzUsuń
  8. Planuję zakup, ale boję się kolcow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego bać, trochę ostrożności i będzie ok.

      Usuń
  9. Super kolekcja, jestem pod wrażeniem ! Świetne zdjęcia :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialna jest twoja kolekcja :)
    A jakie śliczne zdjęcia.
    Podziwiam.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia robione etapami, też jestem zadowolona z efektu;)

      Usuń
  11. Dawniej nie zwróciła bym na nią uwagi, ale od jakiegoś czasu moja miłość do kaktusów i sukulentów nieustannie wzrasta. Jeszcze Ty tak ładnie o niej piszesz. No i piękne zdjęcia, bardzo mi się podobają:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo kaktusy są wyjątkowe i ponadczasowe. Uwielbiam o nich pisać i fotografować.

      Usuń
  12. Może i jest ładna ale ja już się wyleczyłam z jej uprawy gdy małe igiełki zawsze mnie atakowały gdy ją podlewałam :-). Piękne są te rosnące w warunkach naturalnych co właśnie miałam okazję widzieć będąc niedawno na południu Włoch. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale cudowna kolekcja, ja mam jedna opuncję i trzymam ją w mini szklarni, właśnie przez te igiełki, które przy najmniejszym dotyku zostawały wszędzie. Dobrze, że reszta mojej kaktusowej kolekcji dzielnie trzyma kolce przy sobie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow. Czyli nie tylko ja mam bzika na punkcie zielonych przyjaciół.

    U mnie dwie miniaturki kaktusowatych. Ale za to mam przedszkole zielistek :) Ze względu na czasowe dostawy światła słonecznego (rolety zewnętrzne opuszczane w dni robocze na ponad 8 h) przeżywają tylko twardziele :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aaaa zapomniałam. Miałam zapytać czy nie masz kolców w dłoni jak po omacku wyłączasz budzik? ;)

    OdpowiedzUsuń