Król Karol, pomalował królowej Karolinie szafkę na kolor koralowy. Wiem, wiem niezły bajer, bo tak naprawdę uczyniłam to ja. Owa szafka to mała, drewniana apteczka z lat 60-tych, z której jakis czas temu w pocie czoła zdarłam stare warstwy farb i
pomalowałam ją na biało. Wyczyn ten godzien nobla można prześledzić TUTAJ
Ale może po kolei. A więc szafka została odnowiona i pomalowana na biało.
Po jakimś czasie znudziła mi się ta sterylność i postanowiłam ją trochę upaćkać ( jest wogóle takie słowo?) kolorem.
Do ciemnej, butelkowej zieleni którą jestem zafascynowana na maxa dołączył kolor koralowy. Ja pierdziu, język można sobie połamać:) Uzyskałam go mieszając barbie różowy z pomarańczowym.
Namieszałam, namieszałam i koktail gotowy. Potem odtłuściłam szafkę i pomalowałam gąbkowym wałeczkiem.
I co sądzicie o tej przemianie? Lepiej biała czy w kolorze?
Piszcie, jestem ciekawa.
Ciao adios ;)
12 komentarzy
Uwielbiam ten odcień, dla mnie to łososiowy.
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek wymodziłaś, zdecydowanie lepiej po metamorfozie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, zgadzam się z Tobą w stu procentach.
Usuńjak na koralowy to za mało czerwony bardziej jak dla mnie to jest to łososiowy;) i ja mowie zdecydowanie ze kolorowa szafeczka ładniejsza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to może być i łosoś lub jakaś inna rybka;)Najważniejszy efekt.Pozdrawiam.
UsuńBardzo lubię ten kolor :) Fajnie, że sama go uzyskałaś.
OdpowiedzUsuńSuper wygląda i jaka satysfakcja że JA SAMA;)
UsuńZdecydowanie jej tak lepiej! Cudo kolor! :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja obstaje za kolorem bo nie lubię sterylności :-). Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńDlaczego nie? Dostała nowe życie:)
OdpowiedzUsuńLepsza w kolorze :) Bardzo mi się podoba połączenie koralowego (i różowego też) z zielenią roślinności :)
OdpowiedzUsuń