W końcu Ją mam.Wymarzona i wyczekana ślicznotka z epoki prl-u, a mowa tu o pięknej komodzie z Głuchołaskich Fabryk Mebli. Zawsze marzył mi się taki mebel z rozkosznie rozkraczonymi długimi nóżkami, a marzenia się spełniają.
Szukałam aż znalazłam, oczywiście na niezawodnym olx-ie. Nawet wymiary idealnie mi spasowaly. Co z tego jak była aż w Zielonej Górze, do tego tylko z odbiorem osobistym. Na moje szczęście właścicielką komody okazała się super kobietka, która po moim namolnym wydzwanianiu i pisaniu do niej,(wyobraźcie sobie jak musiałam być natrętna :),słysząc moje desperackie błagania zgodziła się na wysyłkę. Gdy tylko przesyłka do mnie dotarła, jeszcze tego samego dnia wzięłam się za czyszczenie i szlifowanie. Potem satynowy lakier Vidaron, który został mi jeszcze z lakierowania ławy do salonu. Biała farba alkidowa na drzwiczki i nóżki. Nowe, porcelanowe uchwyty i proszę oto ONA.
A tak wyglądały etapy jej renowacji.Tu komoda w wersji pierwotnej.
Ręczne szlifowanie, stary lakier schodził bardzo łatwo i przyjemnie.
Mebelek już oczyszczony. Następnie lakierowanie.
Końcowy efekt moich zmagań.
A tu jeszcze mój maleńki kaktusik. Musiałam bo jest bardzo fotogeniczny:)
Napiszcie jak Wy odmienilibyście podobny mebel i jak Wam się podoba ta metamorfoza, a może ktoś z Was wie jaki to rocznik, bo nigdzie nie ma daty produkcji.
Dziękuję, że wytrwaliście dziś do końca. Pozdrawiam .
57 komentarzy
Piękny mebel. Po metamorfozie oczarował mnie! Kaktusik rzeczywiście fotogeniczny:))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:))
Prześliczna!!! Jednak w starych meblach tkwi to "coś"!!! A po metamorfozie... CUDO!
OdpowiedzUsuńMasz rację , nowe meble tego czegoś nie mają .Nie ma tej magii, tego zachwytu...
UsuńSuper Ci wyszedł ten mebelek. Uwielbiam meble z PRL-u z nowym sznytem. Szafka wyszła pełna wdzięku i uroku. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszą , dziękuję:)
UsuńMetamorfoza jak dla mnie bombowa. Szafka wygląda rewelacyjnie :) Że też gdzieś się jeszcze takie "cuś" uchowało, chyba czekało na Ciebie - Towarzyszko ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Zrobiłam to w czynie społecznym hihi.
UsuńWykonałaś 200% normy :) Gratuluję :)
Usuńabsolutnie jestem zakochana w meblach tego stylu!!! Twoja komódka wyszła genialnie :)
OdpowiedzUsuńAdriano jest po prostu bajeczna . Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOh! Uprzejmie zazdroszczę zdobyczy :) Taka komódka chodzi także i za mną, a po metamorfozie chwyciła mnie za serce! Śliczna :)
OdpowiedzUsuńMarta
Świetna metamorfoza, komódka wygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza, komódka wygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńOj ślicznotka to mało powiedziane:) JEST BOSKA! Z kontrastem bardzo jej do twarzy:)
OdpowiedzUsuńA wiesz że kosztowała tylko 180zł, aż nie mogłam w to uwierzyć.To była miłość od pierwszego wejrzenia;)
UsuńOj wcale się nie dziwie, że pokochałaś ją od razu:)
UsuńWygląda bajecznie !!!!! I pomalowana idealnie, te skarpetki ! cudo !!!!
OdpowiedzUsuńTe skarpetki chodziły za mną już jakiś czas, bardzo prosto je wykonać, tylko trzeba dokładnie odmierzyc i owinąc taśmą i już ;)
UsuńBardzo udana metamorfoza. Dałaś nowe życie mebelkowi :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudna szafeczka,bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńRewelacja :-) Podobne nówki widuję na westwing. Środkowa część aż się prosi o graficzny motyw, pasował by u Ciebie.
OdpowiedzUsuńWiem kochana widziałam je i te ogromne ceny.Na homebooku jest ich jeszcze więcej , były moją inspiracją.Dałaś mi do myślenia z tym wzorem graficznym, boję się tylko że to będzie już za dużo.
Usuńno, no ,no - bardzo udana metamorfoza! gratulacje;)
OdpowiedzUsuńAda, świetnie to zrobiłaś! uwielbiam połączenie drewna i farby!
OdpowiedzUsuńDziękuję , ale nic nie dorówna Twoim przeróbkom ;)uwielbiam je;)
UsuńAle Ci zazdroszczę tej ślicznoty! i uwielbiam mebelki 'w skarpetkach"! ;)))
OdpowiedzUsuńCały ten kącik bardzo mi się podoba...
POZDRAWIAM!
:)
Edytko ja się zabierałam za te skarpetkim i zabierałam.Najpierw miały być na krzesłach, no ale trafiła się ta ślicznotka i oto są ;)
Usuńfajna! no ale wiesz, ze ja lubie takie nóżki, to co moge napisać :) a ta środkowa część to sa drzwiczki, barek?
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle to polecam ci przejrzenie poprzednich postów u mnie, bo chyba cos ważnego przeoczyłaś :)
Te środkowe drzwiczki to właśnie barek, ale ja tam teraz trzymam papierzyska i różnego rodzaju dokumenty, i nie mogę wprost uwierzyć że coś wygrałam , nie wiem co a juz sie cieszę jak dziecko:)
OdpowiedzUsuńAle ślicznotka wyszła spod Twoich rąk:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Super Niteczko że Ci się podoba, ja też co wchodzę do salonu to gapię się na nią i gapię , ;)
Usuń180zł?! :) szok! Cudowna... i pięknie Ci wyszła serio gratuluje;) a swoją drogą doniczka "K" też cudowna;) genialny pomysł:)
OdpowiedzUsuńK jak kaktus ;) zwykła doniczka gliniana , pomalowałam ją czarną farbą i na koniec literka naklejka:) takie szybkie DIY, pozdrawiam.
UsuńJestem naprawdę pod wrażeniem, komódka wyszła rewelacyjnie. Niezwykłego smaczku dodają jej jeszcze te cudne skarpetki :))
OdpowiedzUsuńWiem skarpetki rządzą na blogu hihi;)
UsuńZapraszam do siebie, na tanie fajne metamorfozy: www.play-wood.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJuż do Ciebie zerkam kochana ;)
Usuńbrak mi po prostu słów. powiem tylko WOW. dla pomysłu, wytrwałości, pracy włożonej i efektu. wow!
OdpowiedzUsuńWiem wiem hihi:)
UsuńRewelacja , fajny ma kształt , no i malowanie super , idealnie pasuje do twojego kącika :)
OdpowiedzUsuńTak to prawda, ten kształt mnie oczarował , ale bardzo trudno znaleźć taki egzemplarz.Przeważnie mają długie, proste nogi a ja chciałam takie rozjeżdżające się i z tą poprzeczką pomiędzy nimi, no i jeszcze nie za długą.Musiała spełniać te wszystkie kryteria ;)
UsuńSuper Lubię te klimaty. Po Twojej metamorfozie wygląda jeszcze lepiej
OdpowiedzUsuńPiękna przemiana. Czasem niewiele trzeba :)
OdpowiedzUsuńSuper metamorfoza, jednak ja mam pytanie co do farby , bo pisałaś że śnieżka alkidowa, owszem zgodzę się że jest wytrzymała, ładnie kryje, ale niestety u mnie żółknie po 3 latach, a jak u Ciebie?
OdpowiedzUsuńO tego to nie wiem :) Najstarszy mebel pomalowany tą farbą to moja konsolka art deco.Pomalowana rok temu.Na razie nic nie zżółkło.Wycieram nawet mleczkiem cif i nic.Może dałaś jakiś podkład?Bo ja nie używam żadnego.Tylko porządne szlifowani i od razu farba.Nawet nie lakieruję , bo ona jest mocniejsza jak niejeden lakier:) a niektóre zażółcają właśnie kolor farby. Pozdrawiam i mam nadzieję że choć trochę pomogłam.
UsuńFaktycznie ślicznotka! Namawiam moje klientki, żeby właśnie zdecydowały się na takie "skarpetki", ale jak na razie żadna się nie odważyła...
OdpowiedzUsuńCosik z tymi klientkami jest nie tak, bo skarpetki to najnowszy szyk mody:)
Usuńolu droga, wygląda perfekcyjnie wiesz;))??? Masz zdolną rękę ;)
OdpowiedzUsuńAdrianko, rzecz jasna....ciągle myślę o Tobie jak o Aleksandrze:) AJ nie wiem czemu:)
OdpowiedzUsuńJoasiu ja też tak czasem mam że do kogos mi całkiem inne imię pasuje i się mylę , sama nie wiem z czego to wynika.Aleksandra też ładnie :) zresztą i to na A i tamto też hihi, pozdrawiam serdecznie.
UsuńO wow! Ada, ja myślę, że ta komódka jest Ci bardzo wdzięczna, że tak mocno o nią walczyłaś i takie nowe odzienie jej zaserwowałaś. Dumnie stoi w tych skarpeciorach i wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńTa kobieta od której ją kupiłam , pisała mi że to komoda po nieżyjącej już jej babci Kazi.Bałam się że sprofanuje tak zacny mebel , ale myślę że babcia Kazia byłaby bardzo zadowolona z efektu:)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi teraz sarenkę w tych skarpetkach na ukośnych nóżkach- też kocham takie mebelki :))
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to porównanie ;)
Usuńtez piękna metamorfoza :D barwo :D ps. szafa przejdzie największą zmianę ;) tzn cały czas przechodzi :D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nią ;)
UsuńMam właśnie odnowić stolik a Ty mi podsunęłaś właśnie pomysł :)
OdpowiedzUsuń