Witam Was w ten deszczowy, niedzielny dzień. Pada i pada przez cały dzień, a jak nie pada to siąpi. Z tego wszystkiego zasiadłam do maszyny, co mi się niezwykle rzadko zdarza i uszyłam, a raczej przerobiłam poszewki na poduszki.
Kupiłam je jakiś czas temu w Jysk za 3zł od sztuki. Zwykłe, białe i nawet z porządnego materiału, jak na tą cenę oczywiście:) Wiedziałam, że kiedyś się do czegoś przydadzą, bo białe jest bazą dla wszystkiego. A zrobiłam tak:
- Wydrukowałam szablon gwiazdy z internetu
- Odrysowałam go na starej, czarnej poszewce i wycięłam
- Przyszyłam czarne gwiazdy na białe poszewki najprostszym ściegiem zygzakowym
I Efekt końcowy.
A w sypialni od pewnego czasu mieszka mój stary remington quiet riter( lata 50-te jeśli się nie mylę),piękny prawda?
I raz jeszcze gwiazdy dzisiejszego wieczoru a raczej wpisu:)
Dziękuję kochani za wszystkie pozostawione przez Was komentarze i wszelkie ślady Waszej obecności. Pozdrawiam i do następnego.
24 komentarzy
Bardzo ładnie się prezentują. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubię to :)
OdpowiedzUsuńWyglądają ekstra.
Dziekuję dziewczyny:)
UsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuńTakie niby nic, a jaki ciekawy akcent stanowi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
idealne. jakby tu było ich miejsce! świetna robota.
OdpowiedzUsuńTak na szybko zrobione na potrzeby bloga, a wyszły całkiem , całkiem:)
UsuńPracy nie dużo, a efekt fantastyczny. Super, może sama się skuszę:)
OdpowiedzUsuńIdealnie się wpasowały w klimat Twojej sypialni :)
OdpowiedzUsuńJak niewiele trzeba a efekt super :)
Czasem deszczowe dni są bardzo potrzebne :)))) Może jednak powinnaś pomyśleć by częściej zasiadać do maszyny :) A ja właśnie szyję poszewki z ręczników kupionych również w tym sklepie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Iwona
Musisz się koniecznie pochwalić tymi poszewkami, bardzo jestem ciekawa jak wyjdą:)
UsuńFajne poduchy :-) Też czasem kupuję coś na zapas, przeczuwając, że prędzej czy później zrobię z niczego coś fajnego. Kiedyś miałam z tym problem, robiłam takie zapasy, że roku całego by mi nie starczyło na wszystkie diy, które miałam w głowie. Teraz podchodzę do sprawy realistycznie i dopóki nie przerobię aktualnych zasobów, nie kupuję nic nowego.
OdpowiedzUsuńA maszyna przepiękna - pierwsza klasa :-)
Tak ,tak skąd ja to znam:) robiłam dokładnie tak samo , teraz też się trochę hamuję hehe, ale tylko trochę;)
UsuńNo proszę mała aplikacja, a jaki efekt! Bardzo podobają mi się Twoje gwiazdkowe poduchy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam przy poniedziałku!
Marta :)
Dziękuję Martusiu za wizytę, ściskam mocno;)
UsuńŚwietne , kawałek materiału a zmiana kolosalna :) Pozdrawiam , buziaki :0
OdpowiedzUsuńPoduchy super:-)
OdpowiedzUsuńA ta maszyna do pisania - boska, od razu przypomniało mi się dzieciństwo, moja mama bardzo dużo pisała na maszynie, niestety podczas któregoś remontu maszyna zaginęła w ferworze walki i zostały tylko wspomnienia.
Pozdrawiam:-)
Może jednak udało by się ją odnaleźć?szkoda jak taka bezcenna rzecz ginie.
UsuńNajprostsze pomysły są najlepsze, gwiazdki urocze, chyba spróbuję coś takiego w granacie. Ale mnie kochana to pudełko białe długie w trójkąty czarne zaintrygowało:) Bardzo ładne i wyraziste.
OdpowiedzUsuńPudełko sama zrobiłam , jest o nim osobny wpis;) miło mi że się podoba.
UsuńSame gwiazdy w tym poście, a już ten retro-dostojnik na parapecie- CUDO!!
OdpowiedzUsuńRetro dostojnika mam już ładne 15 lat, zawsze był w przedpokoju na regale z książkami , ale uznałam że tam się gubi pomimo swej masywnej sylwetki .Zdecydowanie lepiej mu w sypiali, ;) pozdrawiam.
UsuńGwiazdki świetne i pasują idealnie do równie świetnej pościeli :) No a maszyna do pisania... skarb! :)
OdpowiedzUsuńPoduchy super.ale to maszyna skradła mi serce:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWiem Kasiu maszyna rządzi w tym pokoju;)
Usuń