Od dawna marzyła mi się taka konsolka, lecz wszystkie jakie znajdowałam miały ceny rzędu 300zł-500zł. W końcu znalazłam na olx i to całkiem blisko. Pan sprzedawał jako stolik po dziadku za 40zł. Utargowałam na 30zł ponieważ był cały pomalowany
czarną farbą olejną. Pokażę wam krok po kroku co udało się wyczarowac z owego stolika. Najpierw porządne opalanie i szlifowanie papierem sciernym.
Później łatanie ubytkòw masą do drewna szpachlową, akrylową.
Tu już konsolka po oszlifowaniu
Konsolka pomalowana pierwszą warstwą farby
Włalllaaa, efekt końcowy. Konsolka plus uchwyty fagleboda oczywiście z Ikea, no i piękna stara rama o której niebawem.
Ps.zdjęcie pierwszej konsolki pochodzi ze strony antykiszewska.pl
17 komentarzy
Witaj Adriano twoja konsola wyszła świetnie ! musiałaś się naprawdę napracować z tą czarną farbą . Miło mi że zajrzałaś do mnie już dawno nic nie pisałam muszę się poprawić chodzą mi ostatnio po głowie pomysły ale czasu brak . Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńTeż mam taką konsolkę w całkiem innym wydaniu ,ale mam!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Już zdąrzyłam zerknąc ,ma rzeźbione nogi,jest biała i piękna.
UsuńŚwietna robota, uwielbiam stare meble i jeszcze tak doskonale odnowione :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńbosko ;-) widzę balkon centrum pracy jak u mnie :D :-)
OdpowiedzUsuńHaha na balkonie najlepiej , tylko szyby czasem okurzone od szlifowania mam ;)
UsuńZdjęcie na balkonie robi wrażenie :) Konsolka wygląda świetnie, widać że dużo pracy w nią włożyłaś.. Też odnawiałam m.in. konsolkę właśnie i wiem ile trzeba się natrudzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na jagabunia@blogspot.com
Oj męczyłam się z nią męczyłam dobry tydzień , ale było warto :)
UsuńŚwietna robota. Twoja konsolka prezentuje się super. Włożyłaś w nią kawał pracy (zwłaszcza z tą czarną farbą :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Marzyłam o niej i dlatego tak się starałam , ściskam mocno:)
UsuńPiękny mebel i cudna metamorfoza :))))))
OdpowiedzUsuńdobrego popołudnia
Dziękuję Aniu, miło mi że do mnie zajrzałaś :)
UsuńTeż mam taką konsolkę art deco po dziadkach na przechowaniu- na razie miejsca dla niej w moim mieszkaniu brak. Na szczęście nie jest niczym pomalowana, ale fornir odchodzi jej na dole z nóżek. Mam nadzieję, że będzie kiedyś tak piękna jak Twoja.
OdpowiedzUsuńPrzy mojej też odchodził a raczej odpryskiwał przez to ta masa szpachlowa , bo nie wiem jak się nowy fornir nanosi, ;)
UsuńTwoja konsolka była na mojej liście inspiracji dla Ani, z którą odnawiałyśmy bliźniaczy egzemplarz, ale chylę czoła bo twoja wymagała dużo pracy "podkładowej", widać zę sporo przeszła, ale tym bardziej cieszy taki efekt:) a moją konsolkę można podejrzeć tu http://odnawialnia.blogspot.com/2015/07/25-perypetie-konsolki-drewnianej.html?showComment=1437994158195#c6134896787386594111
OdpowiedzUsuńKolejny klasyk :) cudowny. I pomyśleć że takie perełki można spotkać na strychu czy w piwnicy :) Uwielbiam takie meble.
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam strychy:)
OdpowiedzUsuń